Dwunastodniowy pobyt z biurem Rainbow na Zakynthos oceniam pozytywnie, głównie ze względu na klimat wyspy - nie trzeba się dużo rozpisywać - mnóstwo wycieczek do wyboru (nie tylko z rainbow, ale rowniez od innych firm). Jeśli chodzi o sam hotel to szczerze mówiąc trochę się zawiedliśmy. Wybraliśmy ten obiekt głownie ze względu na widok na morze (+ wyspa Cameo oraz Marathonisi). Lokalizacyjnie jest super - hotel od plaży oddziela droga, w okolicy jest kilka sklepów i restauracji. W nocy, gdy gwar już zniknie można rozkoszować się dźwiękiem fal nawet z balkonu. Dodatkowo na terenie małego basenu znajdują się blaty oraz krzeselka barowe skierowane ku morzu właśnie. Zarówno plaża jak i morze w okolicach hotelu niestety pozostawiają wiele do życzenia, ale kilkaset metrów dalej juz jest akceptowalnie. Wyspa Cameo jest osiągalna w ok. 10min spokojnym spacerkiem wzdłuż morza, Laganas ok 30 min również wzdłuż morza lub asfaltowa droga bez chodników (jak wszedzie na wyspie :)). My Laganas odwiedzilismy jedynie raz w celu wizyty w aptece, i jedynie utwierdziliśmy się w przekonaniu, że słusznie wybraliśmy hotel w Agios Sostis a nie w imprezowni, gdzie śmieci leżą na ulicach. "Pokój standardowy z widokiem na morze" z oferty biura Rainbow, który został nam przydzielony sam w sobie był w porządku (no może prócz rozsuwajacych się materacy tworzących dziurę miedzy dwoma 1 os. łóżkami). Piękny widok na morze z balkonu, choć widać również ulicę oraz linie energetyczne. Fatalne WiFi - zasięg w pokoju jedynie w okolicach balkonu, do tego czesto nie działał internet mimo dobrego połączenia WiFi. Ogromny minus za łazienkę - znajdują sie w niej jedynie ubikacja oraz prysznic. Umywalka, lustro oraz suszarka znajdują się już w pokoju, mimo, że w łazience byłoby na to miejsce. Chciałbym wrócić do tematu prysznica - jest to bateria i scianka prysznicowa. Brak brodzika i zamykanej kabiny w połączeniu niewyprofilowaną podłogą (bez odpowiedniego kąta nachylenia) powodował, że woda podczas mycia rozlewała sie po całej podłodze. Po takim incydencie musieliśmy zawsze zwijać recznik do stóp, tak aby blokował rozlewanie sie wody oraz kierował ją do odpływu po środku łazienki (patrz zdjęcie). Wieczorami notorycznie brakowało ciepłej wody - cieplejsza była w morzu - no ale tam sie nie umyjemy przed kolacja czy snem. Reczniki wymieniane na nowe codziennie, pościel chyba co trzy dni. Dwie inne pary nie miały takiego problemu z prysznicem (w tym jedna z tego samego budynku - hotel to tak na prawde dwa budynki, jedna z recepcja, druga z "restauracja"). Mam wrazenie, że pokoje w pierwszym budynku (z recepcja i widokiem na morze) zostały wyremontowane (lepiej lub jak w naszym przypadku gorzej - patrz fragment dot. łazienki). Korytarze, schody oraz futryny (np. w drzwiach do lazienki) zostały nietknięte co wygląda niechlujnie. Dostęp do pokoi możliwy z pominieciem recepcji, co stwarza okazję dla potecjalnych złodziei. Przy tym właśnie wyjściu czuć smród z kanalizacji - szczerze współczuje