To zdecydowanie nie jest 5 gwiazdkowy hotel! Nawet w Tureckich standardach. Nie jestem wymagająca, zwykle wakacje za granica spędzam w 4* dlatego tez naprawdę nie mam wygórowanych wymagań. Suhan nie wpisał się w ramy nawet porządnego 4* Spędziliśmy tam niewiele nocy, z racji innej wycieczki, całe szczęście. Recepcja hotelu, toalety recepcyjne wyglądają zjawiskowo. I wtedy człowiek myśli wow- 5* to jednak coś. Podobnie basen- wyglada fenomenalnie. Ale plusy się tu kończą. To miejsce to moloch. Nie jesteś tu gościem tylko klientem. Obsługują Cię jak w supermarkecie, bez uśmiechu bez spojrzenia w oczy. Tak jest w całym hotelu! Nie jesteś tu dla nich gościem. I zdecydowanie się nim nie czujesz. Język angielski na fatalnym poziomie jak na taki hotel. Obsługa niezadowolona ze musi w ogóle z kimś kooperować. Pokoje tylko z pozoru wyglądają. Pachnie stęchlizną, bez balkonu, kiepska wentylacja. Łazienki fatalne, zapach pleśni. Wanna brudna. Pościel i ręczniki nie odbiegały zapachem od reszty. Hotel jest zle skomunikowany. Bardzo trudno trafić dk swojego pokoju, windy maja mała przepustowość i są bardzo wolne i jest ich za mało. Korytarze długie, ciemne, przerażajace. Jedzenie - gorsze niż jadłam w hotelach „niższego” standardu. Nie różniło się wcale rodzajami od innych hoteli, ale sposób podania pozostawiał wiele do życzenia. Jedzenie zimne, restauracja rozstawiona nie intuicyjnie. Stoliki ustawione w stołówkę wiec zero prywatności. W restauracji napoje dodatkowo płatne. Obsługa restauracji smutna, niezadowolona, nie wchodząca w interakcje z ludźmi. Poubierani dobrze, ale obsługa gorzej. Stoły sprzątane szufelka do podłóg, zaraz obok jedzącego gościa. Reasumując, w hotelu DA się mieszkać ale jesli trzeba. Nie czerpaliśmy z tej wizyty ani trochę przyjemności Za granice wyjeżdżamy dla ludzi a turaj ludzie byli niestety najsłabszym punktem.