Gość
24 września 2023 r.
Pokój był czysty i przestronny. Jednak dotarcie do niego wymagało trochę wysiłku długimi korytarzami przypominającymi labirynt. Miałem ofertę posiłków składającą się z kolacji i śniadania w sąsiedniej Brewers Fayre, przybyłem tam o 20:00 po zarezerwowaniu stolika w recepcji w długiej kolejce, ponieważ w barze był tylko jeden pracownik, który również musiał zabrać jedzenie Zamówienia. Wyraźnie brakowało im personelu, ponieważ na stole, przy którym siedziałem, stał cały wybór pustych kieliszków, które nie zostały sprzątnięte. Nie było serwetek, noży i widelców. Oferta posiłków obejmowała 2 dania i napój, ja wybrałem burgera z frytkami (na szczęście bez sztućców!) i lody, deser był większy niż danie główne! W nocy było bardzo cicho, więc po dobrze przespanej nocy wróciłem na śniadanie. Niestety nadal nie ma noży i widelców, więc tym razem musiałem o nie poprosić. Śniadanie na ciepło - fasolka po bretońsku bardzo rzadka, grzyby w odrobinie płynu, placki ziemniaczane pieczone na popiół i chrupiące. Dostępna była tylko jajecznica, a ponieważ było bardzo tłoczno i trzeba było stać w kolejce po jedzenie w formie bufetu, nie próbowałem ponownie, aby sprawdzić, czy jajka sadzone są dostępne. Lubię chrupiący bekon, ale ten był zbyt wysuszony. Kiełbaski były jedynym jedzeniem, które smakowało w porządku. Pain au chocolat i rogaliki były w porządku, ale niestety nie można było zjeść dżemu truskawkowego z rogalikiem. Podsumowując, prawdopodobnie taniej i lepszej jakości byłoby udać się do Morrisons naprzeciwko i kupić coś z ich piekarni. Czy przyjechałbym tu ponownie? Nie, nie sądzę.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google