Gość
14 kwietnia 2024 r.
Doskonałe powitanie ze strony właściciela i młodej damy po naszym przyjeździe, to niestety jedyny pozytywny punkt, jaki mogę powiedzieć: tajski bungalow wydaje się tętnić życiem (i nie tylko on, klimatyzacja z trudem wnosiła tak wiele -wyczekiwana świeżość), bardzo starzejąca się infrastruktura (prysznic, toaleta, sufit... lista jest długa), sam "ośrodek" zasługuje na solidny remont; Z plaży przykro jest patrzeć na zniszczone drewno baru, wiszącą tkaninę w strefie masażu, która przez długi czas nie widziała ani kropli wody! Morze nie jest głębokie, a pływanie nie jest łatwe! Więc na pewno zapłaciliśmy niecałe 40 euro za noc, ale bez śniadania, w kwietniu byliśmy rozczarowani; zwłaszcza, że śniadanie w barze jest wręcz zawyżone: prawie 5 euro za kubek jogurtu/granoli/owoców bez kawy i soku! Za tę cenę jemy w lokalnej restauracji jak królowie! A co z kelnerką, która przychodzi przyjąć zamówienie bez powitania: niezwykle rzadka w tej krainie uśmiechu; Krótko mówiąc, nie zatrzymaliśmy się tam
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google