madziarap
2 kwietnia 2024 r.
It’s a really good choice. SBH Royal Monica Lanzarote. To będzie obiektywna ocena hotelu. Jako miłośniczka raczej 4 oraz 5 gwiazdek mogę szczerze powiedzieć, że hotel pomimo 3 gwiazdek jest naprawdę dobry. Zacznę od położenia- spokój, cisza, brak pubów i dyskotek. Jeśli chcemy rozrywki to należy promenadą przejść się do najbliższego miasteczka oddalonego o 1.30 spacerkiem. 7 min spacerkiem jest supermarket oraz wiele małych knajpek. Oczywiście plaży brak ale są ciekawie wyznaczone miejsca z leżakami dla hotelowych gości. 30 min piechotą mamy plażę z białym piaskiem i osłoniętą od wiatru, na które sporo wypoczywających się wygrzewa. Należy uważać na słońce. Pomimo chmur opala i bez 30 i 50 nie należy wychodzić na zewnątrz. Można się poparzyć. S hotel spory ale nie czuje się tłumu.jest basen, bar (jedyny przy basenie i w hotelu, gdzie serwuje się drinki i napoje). Jest boisko do tenisa i siatkówki plażowej. Darty, bilard i inne udogodnienia dla dzieci. Na barze nie oczekujmy zbyt wiele - nam Mojito i Cuba libre wystarczyło. Dzieciaki z postmixa wiecznie piły colę, 7up i schwepsa. Pokoje duże z tarasami. Do dyspozycji są krzesełka ze stolikiem ora suszarka na mokrą odzież. Nie w każdy pokoju jest lodówka, a za klimatyzację kaca 10 euro za pilota. Sejf 28 Euro za tydzień plus 10 euro kaucji. Ręczniki na basen 20 euro kaucji. Niedtety to są własnie te 3 gwiazdki.my nie wybrzydzaliśmy- afera na Wielkanoc była świetna, więc skorzystaliśmy. Przejdźmy do restauracji- i tu miłe zaskoczenie. Jedzenie przepyszne, urozmaicone i świeże. Od mięsa, ryb, makaronów, warzyw po sałatki itp. Desery palce lizać- ciasta, misy, galaretki, lody i owoce. Nikt tu głodny chodzić nie będzie. Nawet kawa z automatu jest bardzo dobra. Chcesz wina- proszę, białe i czerwone, piwo- czego chcieć więcej. Na szczególną uwagę zasługuje cudowna obsługa na restauracji oraz w recepcji. Wszyscy są przemili, pomocni i bardzo pracowici. My uwielbialiśmy spacerować promenadą, popijać piwko w brytyjskich knajpkach, jeść lody, których u nas nie ma i rozkoszować się swobodą. Tak, tu czujesz się jak w domu. Nikt nie nadskakuje, nie męczy, nie nagabuje byś coś kupił. Dla nas Wyspy Kanaryjskie to taki drugi dom. Polecamy