Po pierwsze pozytyw: lokalizacja jest bardzo dobra! Wieczorem jesteś bardzo szybko na głównej ulicy, ale nie słychać nic z hałasu „na dole”. Dostępne są również miejsca parkingowe. Śniadanie to solidna podstawa dla tych, którzy nie mają specjalnych wymagań. Nie ma czegoś takiego jak bezglutenowe, w przeciwnym razie właśnie tego można by się spodziewać. Personel recepcji jest bardzo pouczający i pomocny, co podnosi całą sprawę do drugiego punktu. Niestety, nie przewyższa to negatywnych punktów: - Klimatyzacja działa tylko wtedy, gdy karta jest w pokoju. Nie ma drugiej karty. To sprawia, że jest prawie nieznośnie gorąco, dopóki wieczorem nie wrócisz do pokoju - nie ma izolacji akustycznej. W domu jest bardzo, bardzo głośno. Najwyraźniej trzaskanie drzwiami tak mocno, jak tylko możesz, jest teraz również normalne. Hotel oczywiście nie może nic na to poradzić, ale cienkie ściany i skrajne szczeliny w drzwiach sprawiają, że wszystko jest cudownie niefiltrowane. - lodówka prawie rdzewieje, nie trzymałbym żadnych artykułów spożywczych! - materace są niesamowicie miękkie, nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem! - W szafie nie ma półek, tylko drążek z kilkoma wieszakami. Więc wkładanie rzeczy nie jest możliwe. Ale nie ma też prawdziwego miejsca na walizki, po prostu leżą w pokoju (a raczej w drodze)... - Maleńka suszarka do włosów może prawie współczuć, kiedy ma wysuszyć włosy. Zdecydowanie powinieneś zaplanować na to więcej czasu, zajmuje to trochę dłużej niż dorosłe modele. W sumie wszystko wydaje się zużyte i odrapane, najlepsze dni chyba już minęły.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google