Byłem w tym obiekcie dwa miesiące temu. Więc to, co mówię, odnosi się do końca stycznia. Przepraszam, jeśli robię recenzję dopiero teraz. Ocenę zapisałem jednak na kartce. Przepraszam, że nie zgłosiłem problemów recepcjonistce, ale ryzykowałem spóźnienie się na pociąg, więc pospieszyłem, żeby się wymeldować. Jest to pensjonat położony w pobliżu dworca kolejowego, ale śniadanie nie było wliczone w cenę 45 € plus 2 podatek miejski. Wejście, które nie wiem, czy jest takie samo dla wszystkich, było ciemne. Była tam zakurzona lampa, która rzucała trochę światła. Ta ciemność ledwo oświetlona tą lampą tworzyła czarujący klimat, więc wejście mi się spodobało. Hotel był brudny. Brudne schody, wokół kurz. Nie było windy. Jednak konkretna struktura, meble i konformacja mi się podobały. Pokój też nie był w świetnym stanie. Brudna podłoga, umywalka z włosami (być może z brody), lustra do umycia i chwiejne krzesła zagrożone upadkiem. Były dwa łóżka i to, z którego korzystałem, wyglądało na czyste, ale dostępny był wełniany koc, który zdecydowanie wymagał prania. Pokój był trochę większy niż inne, w których spałem. Telewizja. Duży taras ze stołem i krzesłami oraz z poręczami, które są zbyt niskie i moim zdaniem niebezpieczne dla kogoś, kto spacerując wieczorem lub w ciągu dnia rozproszy się, potykając się o krzesło. Głosuję trzema kropkami, bo mimo wszystko, jak już wspomniałam, pokój był większy niż pozostałe, w których spałam i był tam duży taras, w cenie 45. Cały obiekt wymagał remontu. Z bezpieczniejszym tarasem i zwykłymi krzesłami zasługiwałby na lepszą ocenę. Nie sądzę, żebym wrócił do Sieny, ale gdyby tak było, równie dobrze mógłbym wrócić do tego lokalu
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google