Verified traveler
18 października 2023 r.
Ten hotel to był bunt! Pozwólcie mi najpierw powiedzieć, że *absolutnie* zatrzymałbym się tu ponownie. Zatrzymałem się z małymi dziećmi w lecie. Dogodna lokalizacja metrem/autobusem do dworca kolejowego, zoo/pałac (15 minut spacerem do granicy terenów pałacowych), centrum miasta itp. Urocza, bezpieczna okolica; sklep spożywczy zaledwie kilka kroków dalej.
Czytałem recenzje i wiedziałem, że wygląd zewnętrzny budynku nie odzwierciedla jakości pokoju w środku. Jednak fasada i wejście do tego budynku są tak surowe i opuszczone, że nawet nasz kierowca Ubera nie był pewien, czy powinien nas tam zostawić samych po zmroku z dziećmi. Przyjechaliśmy o 21:00 i wejście do naszego pokoju przypominało scenę z horroru. Na zewnątrz budynku ani przy wejściu nie ma ŻADNEGO ŚWIATŁA! Czarny jak smoła!! Musieliśmy używać latarek w naszych telefonach aż do drugiego piętra, gdzie znajdował się nasz pokój. Nie ma lobby; dzień wcześniej otrzymał e-mailem instrukcje dotyczące zameldowania, które obejmowały zadzwonienie pod numer, stojąc na ciemnym chodniku; po 2-3 sygnałach nikt nie odpowiedział, ale drzwi magicznie się otworzyły. Przez wejście, wciąż używając latarek, mijając graffiti i śmieci, do przerażających starych schodów (nie ma windy, pytasz? HA – nawet nie mają ŚWIATŁA); zlokalizowaliśmy nasz pokój na drugim piętrze (hura, bo tam świeci się korytarz), a klucz znajdował się w skrytce na drzwiach. Wyobraź sobie nasze zdziwienie, gdy w pokoju było cudownie czysto, przyjemnie, wygodnie, przytulnie, ciepło, dobrze zaopatrzona kuchnia z pralką! Świetnie się bawiłem i stworzyłem świetną historię.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google